Tak bardzo chciałabym Wam powiedzieć, że mam dla Was wyrąbaną w kosmos notkę, długą jak mur chiński i szeroką jak moja dupa, ale... NIESTETY. NIE MAM.
I jest mi naprawdę bardzo przykro, bo lubię pisać tego bloga. I muszę się zebrać w sobie, żeby jednak kontynuować tę historię. Kocham Leanne i nie zamierzam jej porzucać :)
Musicie uzbroić się w cierpliwość. Koniec roku, trzeba się podlizać nauczycielom i popoprawiać co się da... Nienawidzę szkoły. Zabiera nam wszystko, co kochamy i zostawia to, czego nie znosimy.
grrrrrr
Tak więc, muszę to powiedzieć:
ZAWIESZAM BLOGA NA CZAS NIEOKREŚLONY (znając mnie, pewnie do wakacji)
PRZEPRASZAM WAS I JEST MI WSTYD.
(boże, to jest dłuższe od mojej pierwszej notki.... )
*podaje chusteczki*
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro, że zawieszasz bloga :'(
Do wakacji, powiadasz? No to beznadzieja, bo ja wyjeżdżam na calutki lipiec, bez możliwości skorzystania z internetu przez cały miesiąc! :'(
Mam nadzieję, że nie przestaniesz pisać! Rozumiem Twoją sytuację i wybaczam Ci, ale jeżeli przestaniesz pisać w ogóle, to w Tartarze wylądujesz, tyłkiem we Flegatonie!
Pozdrawiam, życzę Ci duuuuuuuuuuuuuuuużo casu i maaaaaaaaaaaaało szkoły :) No i weny, oczywiście,
Spite