środa, 29 stycznia 2014

małe wprowadzenie do mojego życia...

 Jak to jest być innym? Kimś, kto na śniadanie je bułkę z dżemem i ogórkiem zielonym? Hej, ludzie! To jest naprawdę smaczne!
Ale o trochę inną odmienność tu chodzi. Naprawdę, kiedy uczysz się w prywatnej szkole dla dzieci z problemami, patrz: spowodowałem wypadek na pasach, zginęła dziewczynka lat siedem, nie pójdę siedzieć, bo mam bogatych rodziców i wyślą mnie do luksusowej prywatnej szkoły, gdzie poudaję, że żałuję, a potem pójdę na studia i moje życie będzie usłane różami. Tak to mniej więcej wyglądało. W każdym razie, wszyscy mają gdzieś, co jesz na śniadanie. Mogłabyś zjeść strażnika, który wywołałby sensację tylko i wyłącznie w twoim żołądku, a mali kanibale z trzeciego piętra wyzwaliby cię na pojedynek.
A ja? Jestem złą dziewczynką. I nie mówię tu o podkładaniu nogi nauczycielkom schodzącym ze schodów. Ja naprawdę robiłam złe rzeczy. A ta szkoła... Kocham to miejsce.
Ale ono nie kocha mnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz